Strona główna Blog Strona 23

Przepis na syrop z imbiru, miodu i cytryny na przeziębienie i odporność

4

Kocham cytrynę i miód, imbir trochę mniej. Jeśli jest dodatkiem do herbaty to owszem, ale jedząc sushi pomijam ten składnik. Wracając do tematu – poniżej znajdziesz szybki przepis na syrop z imbiru, miodu i cytryny, który jest jednym z moich domowych sposobów na przeziębienie. Ale… ja uwielbiam go nawet nie będąc chora.

Kocham jego smak! Do herbaty dodaję nie tylko sam syrop, wrzucam też plaster cytryny, wtedy jest idealna! Do brzegu – co będzie Ci potrzebne? Cytryna, świeży imbir, miód i oczywiście słoik (koniecznie wyparzony i ze sprawną zakrętką). Ostry nóż też się przyda 🙂 Zacznijmy jednak od tego, dlaczego imbir jest tak wyjątkowym składnikiem.

Dlaczego imbir jest tak wyjątkowy

Imbir ma wiele genialnych właściwości, dzięki którym wzmocni Twój organizm. Wspomaga odporność, rozgrzewa, pomaga także zwalczać infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybicze. Wykorzystuje się go często podczas przeziębienia i kaszlu, a także przy odchudzaniu. Rodzina roślin imbirowatych to około 140 gatunków, najczęściej wykorzystuje się jednak imbir lekarski (przyprawa, składnik dań i medykamentów, kosmetyków).

Dlaczego? Korzeń imbiru, zawiera wiele związków biologicznie czynnych, takich jak olejki eteryczne, alkohol, czy gingerol. Wspierają one wydajniejszą pracę mózgu i pomagają wątrobie sprawniej odtruwać organizm. Imbir świetnie wspomaga również pracę układu pokarmowego, który dzięki niemu produkuje większe ilości enzymów trawiennych.

Imbir lekarski ma w sobie ponad dziesięć składników o działaniu antywirusowym!

Gingerol ma właściwości żółciopędne, regulujące pracę przewodu pokarmowego, a także przeciwzapalne. Działa rozgrzewająco i pozytywnie wpływa na układ sercowo-naczyniowy.

Właściwości lecznicze imbiru

Stosowany jest jako wsparcie w zapaleniu płuc i oskrzeli, problemach z koncentracją i krążeniem. Pomaga w walce z nudnościami, wymiotami, a także chorobą lokomocyjną. Niweluje nieświeży oddech i bóle migrenowe. Imbir ma wiele właściwości leczniczych:

  • działanie odkażające – pomaga np. w bólach gardła, kaszlu, a także wspomaga higienę jamy ustnej;
  • niweluje wzdęcia i korzystnie wpływa na trawienie;
  • pomaga przeciwdziałać zakrzepicy żył i działa wspomagająco przy wysokim cholesterolu;
  • działanie przeciwbólowe – jest pomocny w bólach migrenowych i miesiączkowych, łagodzi bóle mięśni i stawów;
  • pobudza krążenie i łagodzi obrzęki;
  • działanie rozgrzewające;
  • jest afrodyzjakiem.

Imbir na przeziębienie

Dlaczego imbir wykorzystywany jest bardzo często podczas przeziębienia? Ze względu na jego właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze. Świetnie odkaża i rozgrzewa organizm. Imbir pomoże złagodzić ból gardła, odkazi jamę ustną i wzmocni odporność.

Imbir na odchudzanie

Ten magiczny korzeń jest świetnym wsparciem w procesie trawienia. Wszystko dzięki zawartemu w nim olejkowi, który niweluje zaburzenia trawienia i reguluje pracę jelit. Jeśli masz problem z ich perystaltyką, imbir może być bardzo pomocny. Dlaczego jeszcze stosuje się imbir w odchudzaniu? Rozgrzewa organizm i sprawia, że mamy mniejszą ochotę na sięganie po przekąski.

syrop z imbiru, miodu i cytryny

Składniki syropu imbirowego

  • 1 cytryna
  • kawałek świeżego imbiru
  • ok 7-8 łyżek miodu
  • wyparzony słoik z zakrętką

Przepis na syrop z miodu, imbiru i cytryny

Cytrynę umyj, a następnie wyparz wrzątkiem. Skórka musi być czysta, bo ląduje w słoiku, nie zdejmuj jej. Pokrój ją w plasterki, umyj także imbir – możesz go obrać, ale nie musisz. W jakiej formie go dodajemy? Jeśli nie przeszkadza Ci jego smak, to możesz zetrzeć go na tarce, wtedy małe kawałeczki będą pływały w syropie. Jeśli wolisz jednak mieć herbatę tylko z nutą imbiru, bez jego elementów, polecam plasterki.

Do słoika włóż kawałek cytryny, następnie imbir i łyżka miodu. Powtarzaj czynność do zapełnienia słoika. Następnie zakręć go i odstaw na 24h. Po upływie tego czasu będzie gotowy. Syrop przechowuj w lodówce, może tak stać kilka dni. Nie wiem ile dokładnie, bo u mnie zazwyczaj znika w trzy 🙂

Właściwości cytryny

Na pewno pierwszym Twoim skojarzeniem z cytryną, jest duża zawartość witaminy C i walka z przeziębieniem. I słusznie! Chociaż nie jest ona produktem, który ma jej najwięcej, jednak zawiera jej tak dużo (53 mg/100 g) , że pomaga wspierać odporność i łagodzi przebieg infekcji. W jej składzie znajdziesz także rutynę, która odpowiedzialna jest za utrzymywanie witaminy C w organizmie, a także uszczelnia naczynia krwionośne.

Cytryna jest także źródłem beta-karotenu, potasu, magnezu, sodu, żelaza i witamin z grupy B. Te ostatnie, są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Witaminy z grupy B – właściwości

Są one odpowiedzialne za prawidłowe procesy biochemiczne w naszym organizmie, a ich niedobory mogą mieć znaczący wpływ na nasze zdrowie. Witaminy z grupy B mają zbawienny wpływ na: skórę, serce, nerwy, mięśnie i układ naczyniowy. Jedną z nich jest witamina B6, która wspomaga pracę serca i produkcję krwinek czerwonych, reguluje pracę układu nerwowego i ciśnienia krwi. Nie wiem czy wiesz, ale łagodzi również objawy PMS i jest wsparciem w leczeniu niedokrwistości, dzięki uczestnictwu w procesie produkcji hemoglobiny, hormonów i enzymów.

Witaminy z grupy B uczestniczą również w procesie wytwarzania serotoniny, czyli związku potocznie nazywanego hormonem szczęścia. Wydziela się ona w podwzgórzu i sprawia, że mamy dobry nastrój, większe libido, apetyt, a także lepiej śpimy.

Pamiętaj, że bardzo ważna jest regularność dostarczania witamin z grupy B. Poza B12, organizm ludzki nie ma zdolności magazynowania tychże witamin, a to, że łatwo rozpuszczają się w wodzie sprawia, że wydalane są wraz z moczem.

Odchudzające właściwości cytryny

Zawiera terpeny, które pobudzają wydzielanie śliny, a co za tym idzie – zwiększa się produkcja enzymów trawiennych. Cytryna przyspiesza także oczyszczanie organizmu i sprzyja odchudzaniu. Jest również źródłem błonnika i przyspiesza metabolizm. Podczas odchudzania, warto sięgnąć więc po sok z cytryny.

Przeciwnowotworowe właściwości cytryny

Trzeba zacząć od tego, jak w ogóle powstała cytryna. Jest ona efektem skrzyżowania limy z cytronem, owocem znanym w starożytności. W związku z tym, cytryna zawiera limonen, czyli bardzo silny przeciwutleniacz, a co za tym idzie – posiada właściwości przeciwnowotworowe. Okazuje się, że związki te pomagają niszczyć komórki nowotworowe w jamie ustnej, płucach, piersiach, żołądku, skórze, a także okrężnicy.

Herbata na przeziębienie z imbirem

Domowy syrop z imbirem, jest świetnym dodatkiem do zimowej herbaty. Taki napój w okresie przeziębienia, jest genialnym wsparciem dla Twojego organizmu. Jak zrobić herbatę na przeziębienie z imbirem? Zaparz swoją ulubioną herbatę, dodaj łyżkę syropu imbirowego, plasterek cytryny ze słoiczka, trochę cynamonu (najlepiej kawałek kory, nie ten mielony) i kilka goździków. Ta herbata nie tylko Cię rozgrzeje i wprawi w lepszy nastrój, ale także wzmocni swoimi właściwościami podczas przeziębienia.

Na zdrowie!

.

Kobieca przyjaźń – You’re my person!

1

Zawsze zazdrościłam mojej siostrze wianuszka przyjaciółek. Ja zazwyczaj byłam sama, momentami znajdowałam bliską koleżankę, ale zdecydowanie łatwiej nawiązywałam kontakty z facetami. Nie mam przyjaciółki z piaskownicy, a nawet takiej z podstawówki. Silne, długotrwałe relacje zawsze robiły na mnie wrażenie, podziwiam kobiety, które potrafią być sobie bliskie przez całe życie. Ja nie potrafiłam. Wszystko zaczęło się chyba zmieniać po urodzeniu dziewczynek. Może dojrzałam, przestałam rywalizować i poczułam, że ktoś taki jest mi potrzebny? A Ty, masz kogoś takiego?

Solidarność jajników

Być może wpadłam w sidła tzw. solidarności jajników. Kobiece problemy stały się mi tak bliskie, że moją pracę magisterską poświęciłam właśnie im. Tego, jak radzą sobie na płaszczyźnie zawodowej, jaka jest ich rola w społeczeństwie. Może właśnie pod koniec studiów zaczęłam rozumieć, że kobiety powinny trzymać się razem? Z drugiej strony nikt nie osądzi Cię tak krytycznie, jak druga kobieta – ale o tym kiedy indziej.

Często mamy pod górkę, prawda? Więcej domowych obowiązków należy zazwyczaj do nas, bardziej przejmujemy się opinią innych, zwracamy większą uwagę na detale i niestety częściej zarabiamy mniej. Zdecydowanie mamy kilka ciężkich tematów, które nas łączą.

Tak, czy siak – teraz jestem na takim etapie, że i ja mam przy sobie kilka bliskich mi kobiet. Z jedną z nich łączą mnie więzy krwi – to moja siostra. Z drugą połączył mnie wspólny temat: dzieci. Wspaniałe, silne kobiety poznałam dzięki znajomym, w Internecie i w pracy. Dzisiaj chcę Ci opowiedzieć, o jednej, z takich wyjątkowych osób w moim życiu.

Kobieca przyjaźń w pracy

Pracowałam już w kilku firmach, miałam też kilka koleżanek. Bliższych i dalszych, takich z którymi mogłam porozmawiać o problemach, i takich od przelotnych rozmów przy kawie. W korporacjach niestety ciężko jest o taką prawdziwą przyjaźń, chociaż znam wyjątki. Zazwyczaj niestety znajomości urywają się wraz ze zmianą pracy. Po prostu pewnego dnia coś się kończy, widujesz się z kimś coraz rzadziej, aż w końcu składacie sobie życzenia urodzinowe na FB raz w roku. Przykre, ale prawdziwe.

You’re my person!

Czy wydawało Ci się kiedyś, że znasz osobę od lat, a dopiero się poznałyście? Ja czuję się tak od września 2017. Praktycznie od początku wiedziałam, że poza takimi przyziemnymi rzeczami, jak posiadanie dzieci, które są w tym samym wieku, wiąże mnie z nią coś wyjątkowego.

Nasza przyjaźń zaczęła się zupełnie normalnie, siedziałyśmy biurko w biurko, rozmawiałyśmy o wszystkim, aż pewnego dnia poczułam,że to nie tylko znajoma z pracy, że to moja przyjaciółka. Myśląc o niej przychodzą mi na myśl Meredith i Cristina – bohaterki serialu Chirurdzy (Grey’s Anatomy). Jeśli nie oglądałaś tego serialu, to koniecznie musisz nadrobić! Historia opowiada o grupie chirurgów, którzy na stażu lądują w jednym szpitalu, razem walczą o ludzkie życie, jedzą i śpią. Kobiety poznają się właśnie tam, a ich losy splatają się tak mocno, że nie są w stanie bez siebie żyć. Mogą liczyć na siebie zawsze, bez względu na okoliczności i zawsze wtedy pada słynne stwierdzenie: You’re my person!

Taką właśnie osobą jest dla mnie Ona. Razem szalejemy na wyprzedażach, rozwiązujemy domowe problemy, jeździmy na służbowe wyjazdy dzień wcześniej, żeby spędzić ze sobą trochę więcej czasu. Stoimy za sobą murem. Nikt i nic nie jest w stanie nas ruszyć. Rozumiemy się bez słów, wystarczy jedno spojrzenie i wiemy dokładnie, co ta druga ma w głowie. Serio! Czujemy podobnie. Śmiejemy się z tych samych rzeczy, a przy biurkach mamy prawdziwą kolekcję memów. Ciężko opisać to wszystko słowami, po prostu tak jest i nie da się tego wyjaśnić. Ona jest po prostu moją osobą, przyjaciółką, która w moim sercu będzie miała zawsze szczególne miejsce.

Teraz nasze drogi się rozchodzą, zmieniam pracę. Nie chcę, żeby stało się z nami to, co dzieje się często w takich sytuacjach. Boję się tego cholernie, chce mi się ryczeć, gdy o tym pomyślę. Razem z pracą zostawiam jeszcze kilka bliskich mi kobiet, w jakiś magiczny sposób znalazłyśmy się w tym samym czasie i tym samym miejscu. Jedną z tych rzeczy jest pewnie takie same poczucie humoru, będę też tęsknić za wspólnymi śniadaniami. Chyba nigdy rozstanie z firmą nie było tak trudne. Czuję siłę kobiecej przyjaźni, jak nigdy dotąd, mam tyle wspaniałych kobiet wokoło – w pracy i w życiu, że to wręcz niewiarygodne.

Będzie mi ciężko zostawić puste biurko, odwrócić się i odejść. W głowie mam wciąż jedno zdanie, które powiedziała mi kilka dni temu:

Magda, to nie koniec, to dopiero początek.

Lubisz owoce morza? Koniecznie musisz odwiedzić L’Arc Varsovie

0

Uwielbiam owoce morza, mogłabym je jeść codziennie! U nas w domu są częściej niż schabowe, w sumie schabowych nie ma u nas chyba nigdy, jem je u mamy – najlepsze! Zawsze w zamrażarce mam kilogram krewetek na czarną godzinę,a mule możemy jeść kilogramami. Moje dziewczyny kochają te wszystkie kombinacje, więc nie muszę gotować dwóch zestawów obiadowych. Namiętnie też odwiedzam lokale, których specjalnością są owoce morza. Jeśli lubisz je chociaż trochę, to musisz odwiedzić restaurację L’Arc Varsovie, w sercu Starego Mokotowa. Moim zdaniem to jedno z najlepszych miejsc na warszawskiej mapie kulinarnej.

homar larc

Dlaczego warto odwiedzić L’Arc Varsovie

Ano dlatego, że to główna specjalność kuchni, co za tym idzie – są mistrzami w temacie owoców morza. To miejsce jest pełne pasji, pomysłodawcy chcieli stworzyć kawałek Francji w Warszawie i moim zdaniem – udało im się. Wchodząc do restauracji, czujesz że to fajne miejsce, zapach od razu daje znać, że kucharze kochają produkt i wiedzą jak to dobrze wykorzystać. W środku jest elegancko, ale przyjemnie. Ogromne wrażenie robią akwaria z homarami (uwielbiam na nie patrzeć). Miejsce nadaje się na romantyczną kolację we dwoje i na fajny wypad z przyjaciółmi. Obsługa jest miła i dba o każdy szczegół.

Oczywiście, jeśli nie przepadasz za owocami morza, to restauracja ma dla Ciebie kilka alternatyw, takich jak: wyśmienita zupa cebulowa, pierś z kaczki w połączeniu z czekoladą i czarną porzeczką, czy wołowina z sosem pieprzowym. Wszystko w towarzystwie ogromnego wyboru, dobrych win.

Jakie ostrygi serwuje Larc Varsovie

Nie musisz czekać na czwartek, dzień w którym większość lokali proponuje świeże owoce morza, tutaj dostaniesz je siedem dni w tygodniu. L’Arc jest bezpośrednim importerem, co gwarantuje najwyższą jakość proponowanych dań. Własne homarium i osrtrygarium to dodatkowa gwarancja świeżości. Ciekawostka dla wielbicieli ostryg – to miejsce, gdzie znajdziesz aż 6 ich rodzajów – fine de claire z Holandii, Irlandii, Normandii, wyspy Oleron oraz Belony i Ostra Regal.

Dobra restauracja i adekwatne ceny

Oczywiście za jakością idzie także cena. To miejsce nie należy do najtańszych w Warszawie, nie jest jednak kosmicznie drogo. Restauracja zaraża miłością do owoców morza, a dla ich fanów przygotowała trzy oferty specjalne w bardzo atrakcyjnych cenach. Czwartek to dzień muli – za 49 zł , podawane są w pięciu smakach i możesz zjeść tyle, ile chcesz. Podobna zasada obowiązuje w sobotę – 5 dań z owoców morza za 149 zł w opcji “jesz ile chcesz”. Niedziela należy do homara (99zł).

L’Arc – sobota jesz ile chcesz Warszawa (owoce morza)

Zazwyczaj wybieram opcję sobotnią – pięć naprawdę genialnych dań w opcji jesz ile chcesz. Najłatwiej wyrwać nam się z domu właśnie tego dnia, a dodatkowo to prawdziwa uczta dla wielbicieli owoców morza. Dlatego właśnie randka z mężem kończy się na Puławskiej. (Mamy jeszcze kilka ulubionych miejsc, ale o tym innym razem).

L’Arc – menu jesz ile chcesz Warszawa

Możemy iść zgodnie z menu i zacząć od ostryg, ja jednak wolę zostawić je na koniec. Zaczynam od aromatycznej, ciepłej zupy rybnej, następnie podawane są krewetki, kalmary, ośmiorniczki i mule w pikantnym sosie, w którym uwielbiam maczać chrupiącą bagietkę. Kolejne pozycje to mule w sosie na bazie białego wina i ciepły łosoś podany w towarzystwie sałatki ziemniaczanej i kiełków groszku. Ostatnia pozycja, to wspomniane, ostrygi. Podawane są na lodzie, z ćwiartkami cytryny oraz sosem z octu winnego i szalotki. Są orzeźwiającą pozycją, po 4 sytych daniach.

Jeśli po tych pięciu pozycjach masz ochotę na więcej, możesz zrobić drugą rundę i tak do momentu, aż zaspokoisz swój głód. Ja muszę przyznać, że nie zdarzyło mi się poprosić o dokładkę. Chociaż oczy mają chęć, to nie jestem w stanie zjeść więcej.

Gdzie zjeść homara w Warszawie?

Jeśli zastanawiasz się, gdzie zjeść homara w Warszawie, odpowiedź jest prosta – Larc! Homary są świeże, nie przyjeżdżają do restauracji zakopane w lodzie. Pływają w przestronnych akwariach, które mogą podziwiać klienci. Na górze strony znajdziesz zdjęcie jednego z nich.

Homary podawane są w całości lub jako element dania. Możesz zamówić homara w skorupie, obranego, z makaronem lub z sałatką. Dzięki temu, że przygotowywane są zaraz po wyjęciu z wody, smakują obłędnie.

Homar Warszawa menu >>

Miejsce, do którego wracam

W tej restauracji Larc Varsovie byłam już kilka razy, na przestrzeni kilku lat i klimat wciąż jest ten sam. Obsługa jest tak profesjonalna i miła jak zawsze, nie spada też jakość proponowanych dań. W karcie pojawiają się nowości, ale można liczyć na kultowe pozycje. Uwielbiam to miejsce za jedzenie i atmosferę!

Poniżej adres restauracji, najlepiej zarezerwować stolik, bo chętnych jest naprawdę wielu. A i jeszcze jedno – nie jest to artykuł sponsorowany 🙂

L’Arc Varsovie adres

ul. Puławska 16, 02-512 Warszawa
+48 519 00 00 50
22 465 13 58
restauracja@larc.pl

L’Arc.pl

Uwierz, że jesteś wyjątkowa! – sztuka przyjmowania komplementów

6

Co zazwyczaj odpowiadasz, gdy ktoś chwali Twoją sukienkę? Albo mówi Ci, że fajnie Ci w tej fryzurze, że chyba schudłaś? Co mówisz, gdy ktoś pochwali, że z czymś radzisz sobie naprawdę dobrze? Większość kobiet, które znam rzuca, że sukienka z wyprzedaży, że włosy to w sumie miały wyglądać inaczej, nie schudłam, a przytyłam, a to, co mi się udało to chyba fartem. Nigdy nie wygląda dobrze i nic dobrze nie robi. A gdyby tak po prostu przyjąć komplement i w niego uwierzyć? Nie tylko od święta, a każdego dnia. Poczuć, że jest się naprawdę wyjątkowym.

Polska, to nie jest kraj szczęśliwych ludzi

Mam wrażenie, a może nawet nie wrażenie – ja to wiem (!), że kobiety w Polsce nie potrafią przyjmować komplementów. Ba! Każdy Polak, przynajmniej raz, zapytany o to, co u niego słychać, odpowiedział: “stara bieda”, albo “nic ciekawego”. Czy naprawdę w naszym życiu nie dzieje się nic, co zasługuje na chwilę uwagi? Pewnie oprócz potwierdzenia, masz jeszcze w głowie kilka przykładów tak zwanych “samochwał”. Tak, są także zupełnie skrajne przypadki, u których wszystko układa się wyśmienicie. Mają super pracę, nowy samochód i jadą na genialne, zagraniczne wakacje. Niestety zazwyczaj te wszystkie niesamowicie wyjątkowe powody do dumy są… materialne.

Chwalimy się tym, co mamy. Nie tym jacy jesteśmy i jakich wspaniałych ludzi mamy wokoło. Czy nie zastanawiał Cię nigdy fakt, dlaczego w książkach do języka angielskiego, na pytanie “How are you?” zawsze padają odpowiedzi w stylu “I’m fine”? Może warto czasami uwierzyć w siebie i pomyśleć, że właściwie jesteś naprawdę fajną osobą?

Czy boisz się komplementów?

Dosyć o Polakach, wróćmy do kobiet. Jeśli boisz się komplementów, albo nie umiesz ich przyjmować, to mam dla Ciebie złą informację – niedługo Dzień Kobiet. Będzie tego sporo! Pewnie posypią się kwiatki, drobne prezenty i miłe słowa.

Jeśli komplement przyjmujesz z jakiejś konkretnej okazji, jest Ci go prościej przetrawić. Wiesz, jaką intencję miał autor, łapiesz związki przyczynowo-skutkowe. Jest okazja, jest miły gest. A co w sytuacji, gdy znajoma z pracy powie Ci, że ładnie wyglądasz? Od razu zaczynasz węszyć spisek, zastanawiać się, dlaczego to powiedziała, czego właściwie od Ciebie chce. Czy serio tak myśli, czy może tylko się podlizuje. Nie przyjmujesz do wiadomości, że może po prostu tak uważa.

Kobiety w Polsce mają niską samoocenę. Zazwyczaj są za grube, zdecydowanie rzadziej za chude, ale jednak! Mają zbyt kręcone, albo zbyt proste włosy. Są za niskie, albo za wysokie. Nie potrafią mówić po angielsku, bo boją się, że popełnią błąd. Nie chcą mówić, że dobrze gotują, wychowują,pracują, bo może przez przypadek za bardzo się sobą pochwalą.

Boisz się komplementów, nie chcesz uwierzyć, że jesteś absolutnie wyjątkowa? A może po prostu komplementy Cię peszą? Nie lubisz słuchać o sobie.

Spójrz w lustro – co widzisz?

Co myślisz stojąc rano przed lustrem? Jaka jest Twoja pierwsza myśl? Najpierw widzisz cienie pod oczami i pierwsze zmarszczki, czy piękny kolor oczu i setki uśmiechów, które odcisnęły się na Twojej twarzy. Co w sobie lubisz, z czego jesteś dumna? Ja lubię swoją twarz i moje nogi. Jestem dumna z moich dzieci, i z tego,że odważyłam się do Ciebie napisać. Cenię swoją szczerość i poczucie humoru. Jest jeszcze kilka rzeczy, ale o tym innym razem, teraz Ty jesteś najważniejsza!

A jeśli w tym lustrze zobaczysz swoją koleżankę, czy jesteś dla niej mniej krytyczna? Patrząc na inną kobietę, na pewno szybko dostrzegasz jej zalety. To, jak się uśmiecha, jak dobrze dobrała dodatki do sukienki, że jest radosna i miła. Jesteś w stanie wymienić na szybko 3 pozytywne cechy wyglądu i charakteru swojej przyjaciółki, koleżanki, mamy, siostry? Myślę,że nie masz z tym większych problemów.

Uwierz w siebie – jesteś wyjątkowa!

Chcę, żebyś była dla siebie trochę mniej krytyczna i wymagająca, żebyś zaczęła cieszyć się szczegółami i dostrzegała swoje piękno. Jesteś wyjątkowa, uwierz w to! Nie musisz wszystkiego robić perfekcyjnie, pod linijkę, możesz się czasami mylić, popełnić błąd, możesz mieć słabszy dzień. Ciesz się z komplementów i przyjmuj je z radością. Nie każde dobre słowo musi mieć drugie dno.

Zamiast tłumaczyć się, ile wydałaś na te fajne buty, i że nie były drogie, bo na promocji, powiedz po prostu: “dziękuję!”. Przyjmij komplement, nie tłumacz, że to zadanie wykonałaś wyjątkowo dobrze, bo tak jakoś wyszło. Naucz się przyjmować komplementy, tak po prostu. Wiem, że kilka rzeczy może Cię w sobie wkurzać, ja też tak mam, ale postaw sobie realny cel, spójrz na siebie łagodniejszym okiem. Wiesz, zdradzę Ci sekret – najczęściej nikt nie zauważy tego, co Cię trapi, dopóki mu tego nie powiesz.

Wiem, nie jest to proste, właściwie to jest to bardzo trudne. Jak oswoić się z komplementami? Powiedz coś miłego innej kobiecie. Mamie, przyjaciółce, może Pani Krysi z warzywniaka. Mów to, co widzisz, schlebiaj, dostrzegaj i sprawdź, że można skomplementować inną osobę tak po prostu, bez powodu. No i jeszcze jedna rada – zacznij się uśmiechać, do siebie i do innych, na ulicy, pod prysznicem i w zatłoczonym tramwaju. Fajnie Dzień Kobiet świętować codziennie!

Jak zrobić pesto – mój przepis (i mnóstwo zdjęć)

0

Pesto to zielony, bazyliowy sos, który pochodzi z Włoch. Ja go absolutnie uwielbiam! Po pierwsze za to, że jest prosty w przygotowaniu – wystarczy kilka składników, blender i 5 minut. Po drugie – mnogość zastosowań i to, że postoi w lodówce kilka dni. Ma pyszny, wyrazisty smak, który świetnie współgra z makaronem, a także urozmaici kanapki.

Co to jest pesto?

Pesto to zielony sos, który pochodzi z Włoch, dokładnie z Genui. Jego głównym składnikiem są liście bazylii. Tradycyjnym sposobem wytwarzania pesto, jest ucieranie składników w marmurowym moździerzu. Podstawą jest oliwa, bazylia, twardy ser, np. parmezan, orzeszki piniowe i gruba sól.

Pesto z makaronem lub na kanapki

Do czego właściwie to pesto można dodać? Ja podaję je zazwyczaj na dwa sposoby: pesto z makaronem lub na kanapki. Pierwsza opcja to pomysł na szybki i zdrowy obiad, druga to genialny dodatek do kanapek lub samego pieczywa. Świeży, chrupiący chleb, kozi ser lub mozzarella, dojrzały pomidor i domowe, zielone pesto – to połączenie, które mogłabym jeść codziennie! Najbardziej lubię, gdy sos wyjmuję prosto z lodówki, gdy jest chłodny. Pewnie dlatego,że nie przepadam za ciepłą oliwą.

Pamiętaj, żeby nie podgrzewać pesto, ponieważ bazylia w wysokiej temperaturze nabiera gorzkiego smaku. Należy dodawać ją pod koniec smażenia lub gotowania, aby nie utraciła swoich właściwości. Najwięcej smaku ma świeża bazylia, nawet suszona traci większość aromatu.

Przepis na pesto

Jaki jest przepis na idealne bazyliowe pesto? W internecie znajdziecie wiele pomysłów – mniej lub bardziej tradycyjnych, ja pokażę Ci mój sposób. Nie wiem, czemu tak długo jadłam je tylko w restauracjach. Może po prostu dlatego, że gotowe pesto ze sklepu, zupełnie mi nie smakuje. Tak jak wspomniałam na początku – potrzebujesz tylko kilka składników, blender i kilka minut wolnego czasu.

Z czego robi się pesto?

Poniżej znajdziesz listę składników, które dodaję ja w mojej wersji pesto. U mnie nie znajdziesz parmezanu, który jest podstawą tradycyjnej receptury. Wolę wersję mniej kaloryczną, świeższą i lżejszą. Może zdziwić Cię ocet balsamiczny, ale muszę przyznać się do tego, że jestem od niego uzależniona! Jeśli ten składnik zupełnie nie pasuje do Twoich kubków smakowych, możesz dodać trochę soku z cytryny.

Pesto – składniki

doniczka świeżej bazylii (ja dodaję same liście, ale jeśli nie przeszkadzają Ci twardsze elementy, możesz dodać z łodygami, ale koniecznie bez doniczki 🙂 )

50 g orzeszków pinii (lub kawałek parmezanu)

około 100 ml oliwy (w zależności od tego, czy pesto ma być gęstsze czy rzadsze)

2 ząbki czosnku

1-2 łyżki octu balsamicznego

sól i pieprz do smaku

Jak zrobić pesto

Wrzucasz wszystkie składniki do blendera i rozdrabniasz je do momentu, aż konsystencja będzie Ci odpowiadała. Ja wolę, gdy sos jest rzadszy. Następnie przekładasz do słoiczka i wkładasz na pewien czas do lodówki, do schłodzenia. Domowe pesto możesz przechowywać w lodówce przez kilka dni, nie musisz, ale możesz. Ja zjadam je w 2 dni 🙂

Jeśli zrobisz większą ilość pesto lub nie będziesz miała szansy zjeść go w odpowiednim czasie – można je zamrozić.


blender-pesto-magdapiszepl
orzeszki-pini-pesto-magdapiszepl

Bazylia – zastosowanie i właściwości

Bazylia jest jednym z najczęściej używanych w kuchni ziół, ze względu na swój wyjątkowy aromat i smak. Dodatkowo, ma również właściwości zdrowotne, między innymi łagodzi wzdęcia i kolki. Bazylia jest rośliną jednoroczną, które pochodzi z Afryki i Azji, ale obecnie uprawiana jest na całym świecie, w ponad 150 odmianach. Razem z tymiankiem, szałwią, miętą, rozmarynem, cząbrem i majerankiem, tworzy zioła prowansalskie.

Gatunki bazylii

Mimo tego, że na świecie występuje wiele gatunków bazylii, to jednak w Polsce najpopularniejsze są niżej wymienione odmiany.

  • Bazylia pospolita – inaczej bazylek, bazyliszka polska lub bazylijka zwyczajna. Ma słodko-pikantny, lekko korzenny i bardzo aromatyczny, ostry smak. Kolor jej liści jest intensywnie zielony. Wydziela olejek o bardzo intensywnym, korzenno-kwiatowym zapachu.
  • Bazylia czerwona – właściwościami, zapachem i aromatem nie różni się od tej pospolitej, ma jednak czerwony kolor.
  • Bazylia cynamonowa – różni się od pozostałych odmian intensywnym, cynamonowym zapachem.
  • Bazylia grecka – główną różnicą są proste, czworokątne łodygi i pędy obfite w drobniutkie listki koloru jasnozielonego lub czerwonego.
  • Bazylia cytrynowa – ma cytrusowy, świeży aromat, który często wykorzystuje się do nadania smaku octu, oleju lub oliwy. Wyśmienicie komponuje się z potrawami z ryb i owoców morza, a także sałatkami owocowymi i twarogami.

Właściwości lecznicze bazylii

Ta niezwykła roślina nie tylko sprawia, że cała kuchnia pachnie niesamowitym, intensywnym zapachem pysznych potraw, ma także właściwości lecznicze. Bazylia wspomaga układ trawienny i nerwowy, ale ma również właściwości przeciwgorączkowe. Potrafi pomóc zbić wysoką temperaturę, ale jednocześnie rozgrzewa organizm. Skupmy się jednak na dwóch pierwszych właściwościach.

Bazylia poprawia trawienie, a także sprawia, że składniki odżywcze z pokarmu, o wiele lepiej się przyswajają. Pobudza produkcję soków trawiennych, zapobiega skurczom żołądka, a także poprawia apetyt. Jest świetnym wsparciem w przypadku niestrawności, nudności i wymiotów, a także zapobiega wzdęciom.

Roślina ta ma także działanie podobne do melisy. Bazylia pomaga poprawić nastrój, zmniejsza nadpobudliwość, bezsenność i działa przeciwdepresyjne. Jest dobrym wsparciem układu nerwowego.

.

Kalendarz Google w 5 krokach – przejmij kontrolę nad życiem swojej rodziny

0

Ile razy zdarzyło się Ci, że Twój mąż zapomniał o urodzinach Twojej mamy, przedstawieniu w przedszkolu, czy Waszej rocznicy? Ile razy nie podlałaś kwiatków, a na wizytę u lekarza dojechałaś w błyskawicznym tempie? U nas zdarzyło się to tysiące razy! Dobrze byłoby panować nad wszystkim i móc sprawdzić plany swojej rodziny, bez wykręcania numeru do bliskiej osoby.

Standardowe metody zawiodły

Czas swojej rodziny można organizować na różne sposoby – informować jej członków o swoich planach, wieszać karteczki na lodówce, czy lustrze, można wpisywać wszystkie ważne daty do kalendarza ściennego. Ano można, ale czy jest to efektywne?

Zabrzmiało groźnie, ale o efekt przecież tu chodzi. Natłok obowiązków sprawia, że ludzie po prostu zaczynają się gubić. Przestają panować nad swoim życiem. U mnie sytuacja wyglądała podobnie. Co z tego, że wpisałam do kalendarza informację o “zielonym dniu” ( tak, w przedszkolu jest mnóstwo dziwnych dni), skoro totalnie zapomniałam spojrzeć w tamtą stronę.

Karteczki lubią odpadać z lodówki, zaproszenia gubić się gdzieś na dnie torebki, a informacje o wyjściu męża z kolegami po prostu się nie przyswajać.

Technologia rządzi!

Technologia jest po to, żeby z niej korzystać, im prostsze i bardziej dostępne rozwiązanie, tym lepiej. Zastanów się, bez czego nie wychodzisz z domu (a czasami nawet do toalety)? Tak, wygrałaś milion – to Twój telefon.

Ja używam swojego smartphona non stop, do wszystkiego. Korzystam z różnych aplikacji, które mniej lub bardziej ułatwiają mi życie. Mam dostęp do mediów społecznościowych, banku, jestem za bieżąco z ofertą Zalando, a w pociągu oglądam seriale na Netflixie i HBO GO. Mam też konto na Gmail’u i z premedytacją wykorzystuję wszystkie rozwiązania, które proponuje mi Google. No dobra, zajmuję się marketingiem internetowym, mogę być lekko zboczona na tym punkcie.

Za co kocham kalendarz od Google?

Po pierwsze za to, że mogę mieć więcej niż jeden. Nie wiem, czy wiesz, ale na swoim smartphonie możesz mieć kilka kont od Google, a co za tym idzie kilka kalendarzy. Ja oprócz tego swojego, przypisanego do osobistego maila, mam jeszcze wspólny, który dzielę ze swoim mężem.

Kocham go też za to, że umawiając się do fryzjera na kilka kolejnych wizyt w przód wiem kiedy mój mąż ma inne plany, a moje dzieci musiałyby zostać same w domu niczym Kevin. Dodam, że sześcio i czterolatka same w domu to raczej kiepski pomysł.

No i jeszcze za to, że w imię zasady “kto pierwszy ten lepszy” mogę zarezerwować termin na moje przyjemności i mój mąż nie może wtedy nic zaplanować… 🙂

Założenie kalendarza trwa kilka sekund

Poniżej załączam Ci krótką instrukcję, jak taki kalendarz przygotować do działania.

Krok pierwszy

Załóż konto Google, możesz to zrobić z poziomu swojego telefonu lub komputera. Jeśli wiesz, jak to zrobić zignoruj poniższy link, jeśli nie, to po prostu kliknij.

https://accounts.google.com/signup

Krok drugi

Po założeniu konta, dodajesz jena swoim telefonie. Klikasz w “Ustawienia”, następnie “Chmura i konta”, “Konta” i “Dodaj konto”. Z listy wybierasz pozycję “Google” i wykorzystując właśnie utworzone konto – logujesz się.

Krok trzeci

Po dodaniu konta, zobaczysz je na liście dostępnych możliwości do wybrania. Kliknij w nie i zrób synchronizację kalendarza ( “Synchronizuj konto” -> “Synchronizuj kalendarz”).

Wszystkie inne opcje synchronizacji możesz wyłączyć, jeśli nie chcesz z nich korzystać. My na wspólnym koncie wykorzystujemy tylko opcję Kalendarza.

Krok czwarty

Czynności z kroku drugiego i trzeciego powtórz na telefonie męża, partnera, córki, syna, matki – lub dowolnej osoby, z którą ten kalendarz chcesz dzielić.

Krok piąty

Wpisuj wszystko, co planujesz. Toootalnie wszystko, wtedy o niczym nie zapomnisz – przypomni Ci o tym Google. Pierwsze tygodnie mogą okazać się trudne, ciężko zmusić męża do wpisywania wszystkich ważnych dat. Nie oszukujmy się jednak, większość roboty zrobisz Ty! Konsekwencja – słowo klucz 🙂

Jak okiełznać macierzyństwo – 5 zasad pracującej mamy

3

Macierzyństwo to ciężka praca, prawda? Czy czujesz się czasami tak zmęczona, że mogłabyś zasnąć na siedząco? Nad kubkiem zimnej kawy, bo przecież mamy piją wyłącznie zimną kawę. Zastanawiasz się czasami, czy tylko Ty się tak czujesz? 

Mogę Cię uspokoić – wiele matek na całym świecie jest w podobnej sytuacji, ja też! Teraz zdarza się to o wiele rzadziej, w pewnym sensie okiełznałam całe to macierzyństwo. Rano piję ciepłą kawę, w ciągu dnia znajduję czas dla siebie, a w sobotnie wieczory nie zasypiam już na kanapie o 21. Zastosowałam kilka prostych zasad, które pozwalają mi cieszyć się życiem. Chcesz poznać mój sprawdzony sposób na bycie spełnioną kobietą? Wskakuj i zapinaj pasy – ruszamy po Twoje nowe życie!

Liczba dzieci a ogarnięcie życia

Przy pierwszej córce wszystko było jednocześnie trudniejsze i prostsze. Dlaczego trudniejsze? Bo to pierwsze dziecko, świat wywrócił się do góry nogami! Nie znaliśmy się z mężem na pieluchach, smoczkach, kolkach i fotelikach, nie wiedzieliśmy czemu płacze i czemu nie chce spać. Powoli uczyliśmy się życia od nowa. Skończyły się wypady do restauracji kilka razy w tygodniu i wracanie z imprezy o 6 rano, gdy sąsiad właśnie wychodził na poranny spacer z psem. Dla mnie generalnie skończyła się praca – byłam na macierzyńskim, zabrakło ważnego kawałka mnie. Zabijała mnie monotonia dnia. Jeśli ktoś, kto nie ma dzieci, mówi, że jest na nie gotowy, zaczynam się śmiać. My też byliśmy gotowi. Wzięliśmy ślub, kupiliśmy dom, mieliśmy dobrą pracę, a staranie o córkę zajęło nam dwanaście długich miesięcy. Mimo to – nie byliśmy gotowi na to, co miało się wydarzyć.

Z drugiej strony życie z jednym dzieckiem jest prostsze, bo masz tylko jedno dziecko. Jednego, małego człowieka do okiełznania. Jedno choruje, nie śpi, jedno pluje w Ciebie jedzeniem (podziwiam matki bliźniąt, początek musi być kosmosem), jednemu wychodzą zęby. Gdy decydujesz się na drugie dziecko, gdy pierwsze kończy rok, masz w domu jednocześnie niemowlaka i bunt dwulatka. Brawa dla nas! Gdy myślisz, że wiesz już absolutnie wszystko i jesteś najlepszą matką na świecie, zakładasz swój biznes i nie masz dziesięciocentymetrowych odrostów – wszystko zaczyna się od początku, tylko bardziej.

Dlaczego potrzebowałam zmian?

Jeśli nie masz niani 24h na dobę, nie mieszkasz z babcią, a do najbliższej masz 200 km, to może być ciężko znaleźć czas na bycie kobietą, bo jesteś matką na pełen etat. Dorzućmy do tego męża pracującego w korporacji, tak dla spotęgowania doznań. A i dwa duże koty – Brytyjczyki. No i ten własny biznes, który wcześniej tak pięknie szedł.

Po pół roku, chciałam skoczyć z okna, niestety nasz dom ma tylko parter i piętro – nic z tego! Musiałam zamknąć biznes, najnormalniej w świecie brakowało mi czasu i entuzjazmu, a zapalenie piersi złapane na targach nie motywowało mnie do działania. Starsza przyniosła ze żłobka jakieś świństwo i młodsza trafiła do szpitala z obturacyjnym zapaleniem oskrzeli i płuc, a mąż wracał z pracy przed 19. Hormony, dwójka małych dzieci i porażka za porażką… Zdecydowanie nie czułam się kobietą. Kochałam swoje dzieci, uwielbiałam spędzać z nimi czas, ale czasami zamykałam się w pokoju i płakałam. Nawet będąc w toalecie, widziałam małe paluszki wdzierające się w szparę pod drzwiami.

Gdy kończył mi się drugi macierzyński, wiedziałam, że moje życie wymaga zmian, tak na ASAP! Wielkim wsparciem był i jest dla mnie mój mąż, małżeństwo mi się akurat w życiu udało! Zaczęliśmy wdrażać plan „okiełznanie macierzyństwa” ( a może raczej – rodzicielstwa).

5 moich zasad, aby okiełznać macierzyństwo

Nie każdej matce przeszkadza bycie tylko matką, mi uwierało bardzo. Chciałam wrócić do pracy, móc wyjść z koleżanką na kawę, przytulić się wieczorem do męża i nie zasnąć o 21.

Mam wrażenie, że im dziewczyny są większe, tym prościej jest trzymać się tych zasad. Owszem, zamiast jednego przedstawienia w przedszkolu, trzeba wygospodarować czas na dwa, podwójna jest też ilość zajęć dodatkowych, gustów, upodobań i tak dalej, ale nie muszę nosić ich na rękach, same jedzą i same robią siku (jeśli odpieluchowałaś swoje dziecko i umie ono już zapalić światło w łazience oraz trafić do nocnika/kibelka, to wiesz o co mi chodzi 😊).

No dobra, koniec paplania, podaję moje sposoby. Od tych najprostszych, do najtrudniejszych.

Zasada 1 – poranek zacznij już wieczorem

Być może stosujesz już tę zasadę u siebie, a może dopiero oświeci Cię prostota tegoż rozwiązania – przygotowywanie ubrań dla dzieci wieczorem. Rano, gdy dwie osoby pracują i spieszą się do pracy, dzieci trzeba obudzić, nakarmić i odwieźć do przedszkola, wybranie ubrania wieczorem zaoszczędzi sporo czasu i nerwów. Mam dwie córki – wiem co mówię! A co, jeśli rano okaże się,że nie masz ani jednej czystej pary majtek dla dziecka? 🙂 Pomagają mi wybrać ubrania wieczorem, a rano po prostu to zakładają.

Zasada 2 – wprowadź rytułały

Codziennie idą spać o 20.30. Taaa, najprostsze, prawda? Na początku nie było łatwo, ale uwierz, że gdy codziennie o tej samej porze będziecie się myć, przebierać, czytać książkę i zasypiać, w końcu dziecko się do tego przyzwyczai. Pierwszego dnia położy się o 21.30, a potem będzie lepiej i lepiej. W życiu każdego człowiek są obecne rytuały i ważny jest rytm. Nawet jeśli jesteś artystką, to Twoim przyzwyczajeniem może być wstawanie o 12 i kubek kawy o 12.30 . Dziecko to mały człowiek. To nie robal, nie kosmita, to człowiek – tylko mały. Potrzebuje stałości, konkretnego rytmu i rytuałów. Jeśli uda Ci się wprowadzić taką zasadę ( godzina 20.30 jest przyjęta umownie, u mnie tak jest, u Ciebie może być to 19 lub 21), wtedy dziecko jest wypoczęte, a Ty masz wieczór dla siebie.

Zasada 3 – wspólny kalendarz w telefonie

Prowadzimy wspólny kalendarz z mężem – zapisujemy w nim wszystko co związane jest z dziećmi i pracą. Kartki na lodówce, zapisywanie na kalendarzu ściennym i inne tego typu pomysły nie zdały u nas egzaminu. Stworzyliśmy dodatkowe, wspólne konto na Gmailu i podpięliśmy kalendarz pod telefony. Dzięki temu, mamy wszystko w jednym miejscu. No i wyznajemy zasadę „kto pierwszy ten lepszy” – jeśli on wpisze sobie wyjście na wieczór, to nie kłócimy się, po prostu wychodzi on. Rzadko mamy okazję wyjść razem, ale nie oznacza to, że jesteśmy zamknięci w czterech ścianach, każde z nas ma swoje życie.

KALENDARZ GOOGLE W 5 KROKACH – PRZEJMIJ KONTROLĘ NAD ŻYCIEM SWOJEJ RODZINY –> Sprawdź

Zasada 4 – wprowadź podział obowiązków

I tu przechodzimy płynnie do punktu czwartego – podział obowiązków. Wychodzę z założenia, że skoro był przy poczęciu, to musi być przy wychowaniu. Jak już wspominałam mam fajnego męża i on sam ma ogromną potrzebę aktywnego uczestniczenia w życiu rodziny. Jak to wygląda? Ano tak, że ja przez prawie 6 lat, kąpałam córki kilkanaście razy, to zadanie mojego męża, od zawsze. Ja wożę dziewczynki na zajęcia artystyczne, mój mąż idzie na balet (balet i sobota – nie, nie chodzi o imprezę, mając dzieci nic nie jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać), dzieciaki do przedszkola wozimy na zmianę, ja zajmuję się ich ubraniami, czytamy na zmianę – co drugi dzień. Oczywiście nie jest to sztywny podział, ale jeśli ja ugotuję obiad, to on wkłada naczynia do zmywarki, tak to mniej więcej działa. Sama nie dałabym rady z tym wszystkim, a przecież nie żyjemy w średniowieczu!

Zasada 5 – konsekwencja to podstawa

Ostatni punkt odnosi się do wszystkich powyższych, słowo klucz to: konsekwencja. Musisz przyjąć kierunek i konsekwentnie dążyć do celu, mimo porażek i niepowodzeń.

Macierzyństwo nie jest proste, to ciężka praca. Nad sobą, nad swoim życiem. Gdy w grę wchodzi coś, co jest najważniejsze na świecie, często rezygnujesz z siebie, ale dziecko to najlepsze co może Cię spotkać w życiu. Pierwszy uśmiech, pierwsze „mamo”, laurka na Dzień Matki. To jak tuli się do Ciebie tymi zimnymi nóżkami w środku nocy, bo miało koszmar i właśnie u Ciebie szuka pocieszenia. Nawet to, jak pęka Ci serce przy pierwszym rozbitym kolanie. Bycie matką, to największe szczęście. Na pewno znasz to powiedzenie: „szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko”, coś w tym jest, prawda?

Narodziny gwiazdy (A Star Is Born) – najlepszy film jaki ostatnio widziałam

0

Tak, zdecydowanie najlepszy film, jaki ostatnio widziałam. Historia wielkiej pasji i ogromnej miłości. Nie martw się, nie będzie to spoiler – możesz czytać dalej.

Narodziny gwiazdy – remake sprzed lat

Jeśli myślisz, że jest to film o Lady Gadze, to jesteś w błędzie. Nie jest to ekranizacja biograficzna ani inspirowana życiem piosenkarki, a wspomniana gwiazda urzekła twórców dopiero na castingu do filmu. Historia opowiada o młodej kobiecie, która rozkwita i rozwija swoją karierę, dzięki starszemu od niej mężczyźnie, który jest u szczytu sławy.

Pierwszy raz pokazano A Star Is Born w 1937 roku. Film ukazywał historię aktorów z Hollywood, doświadczonego aktora i bardzo młodej kobiety, która dopiero aktorką chciałaby być. Kolejna odsłona, to rok 1954 i lekka wariacja poprzedniej wersji – wciąż aktorzy, ale już śpiewający, co czyni ten film musicalem. Historia piosenkarki pojawia się dopiero w 1976 roku i jest podstawą do najnowszej wersji. W filmie zagrała znana Barbara Streisand, wcieliła się w rolę wschodzącej, przy boku Johna Normana Howarda, wielkiej gwiazdy.

Historia, która porusza serca

Mimo tego, że film opowiada o wielkiej i burzliwej miłości, pokazuje także ogromną pasję do muzyki. Nie jestem wielbicielką tkliwych historii miłosnych, nie pasjonują mnie też komedie romantyczne, jednak oglądałam z zapartym tchem.

Film nakręcony jest z ogromnym rozmachem, a zdjęcia są tak piękne, że zapierają dech. Śmiałam się, chciałam krzyczeć i płakałam razem z bohaterami. Tak dobrego filmu, nie widziałam już dawno! Niektórzy mówią, że to produkcja pokroju Titanica, ale nie oszukujmy się – ten film ma duszę, której historia pasażerów tonącego statku, nie.

Być może Narodziny gwiazdy porusza serca, bo to obraz zwykłej, przeciętnej dziewczyny, która potrafi śpiewać. Sama chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, jak dobrze. Odkrywa ją, całkiem przypadkiem, Jack – artysta, który jest u szczytu kariery, a na jego koncerty przychodzą tysiące ludzi. Ma jednak jeden mankament – jest uzależniony od alkoholu. Gdy widzi Ally, występującą w podrzędnym klubie, jego spojrzenie mówi więcej niż milion słów.

Ogromna pasja do muzyki, świat show businessu, alkohol, trasy koncertowe i historia dwojga ludzi, których łączy miłość do siebie i muzyki, a dzieli uzależnienie. Film wręcz naładowany jest emocjami.

Lady Gaga błyszczy jak nigdy dotąd

Trudno nie odnieść wrażenia, że to film o Lady Gadze. Znając jej historię chociaż trochę, wiesz, że mogłaby się ona wydarzyć naprawdę. Do roli Ally rozważane były różne gwiazdy, między innymi Beyonce, Rihanna czy Selena Gomez. Bradley – jakże Ci dziękuję, że wybrałeś właśnie ją!

Nie jestem fanką Gagi, ba nawet nie znam wielu jej piosenek. Jestem w stanie wymienić kilka tytułów i zanucić dwie melodie. Przebój Paparazzi wolę w wersji Lynzie Kent. W przeciwieństwie do Gagi, Cooper jest moim ulubieńcem! Przystojnym, utalentowanym i sympatycznym facetem. W tej ekranizacji nie tylko grał, on ją również wyreżyserował. Miał też osobisty wkład w scenariusz.

To, co zrobiła ze mną Gaga, śpiewając w filmie A Star Is Born, jest jednak nie do opowiedzenia! Pokazała, jak wielką jest gwiazdą, jaki wspaniały ma talent i niestety… przyćmiła Bradleya! Fakt, że grał genialnie i nawet śpiewał, ale jej głos, jej osoba… WOW!

Muzyka, której nie zapomnisz

Genialna muzyka jest wspaniałym tłem tej historii. Nie bez przyczyny główna piosenka zgarnęła jedną z tegorocznych Grammy i Oscara! Płyta ze ścieżką dźwiękową z filmu, w pierwszym tygodniu po jej premierze, sprzedała się w prawie 32 tysiącach egzemplarzy, obecnie to około 162 tysiące płyt. W dobie You Tube’a (dzisiaj: prawie 300 mln wyświetleń), mp3 i piractwa – to genialny wynik.

Muzyką i przede wszystkim głosem Gagi, zachwyca się cały świat, a piosenka Shallow utrzymuje się na najwyższych pozycjach światowych list przebojów. Jeśli wciąż nie masz ochoty obejrzeć Narodzin gwiazdy, to przynajmniej przesłuchaj piosenkę Shallow. Nie raz, najlepiej trzy i to w słuchawkach!

Lady Gaga, Bradley Cooper – Shallow

W Walentynki rosną serca i ilość transakcji online (infografika)

1

Z czym kojarzą się Walentynki przeciętnemu Kowalskiemu?  Z serduszkami, miłosnymi kartkami, prezentami i kiczowatą tradycją, która przyszła do nas z USA. Historia tego dnia jest jednak o wiele bardziej zawiła, a Polacy coraz bardziej go kochają. Wg badania przeprowadzonego dla Allegro w 2018 r., przez TNS Kantar, 83% Polaków kupi przynajmniej symboliczny prezent z okazji Walentynek.

Amerykanie wydają w Walentynki miliardy

Z całą pewnością obecnie jest to amerykańskie święto – biorąc pod uwagę wydatki. Każdego roku ten biznes przynosi krocie dla amerykańskiej gospodarki, National Retail Federation (NRF) przeprowadził badania, wg których w 2019 kwota wydana na Walentynki przekroczy rekordową sumę 20 miliardów dolarów. Szacuje się, że jedna trzecia osób, które kupują walentynkowe prezenty, zrobi to w Internecie.

Ile Polacy wydają w Walentynki?

Walentynki to święto marketingu – dają okazję do komunikacji poruszającej serca konsumentów, tworzenia wyjątkowych promocji, są triggerem zakupowym. Polacy coraz częściej dają się skusić walentynkowym okazjom i coraz chętniej sięgają do portfeli, a koszty wzrastają z każdym rokiem.

Open Finance przygotował raport, z którego wynika, że w 2019 na przeciętny walentynkowy koszyk statystyczny Polak wyda około 277 zł.  Co składa się na taki zestaw upominkowy? Bukiet siedmiu róż, słodycze, bilety do kina, skromna kolacja i niewielki drobiazg dla Walentynki. W ubiegłym roku podobny zestaw kosztował o 7% mniej – około 258 zł.* Z czego wynika różnica? Wszystkiemu winny jest wzrost ceny kwiatów – 37,5 % vs 2018.

Koszt czekoladek to około 15 złotych, dwa bilety to mniej więcej 40 złotych, a wizyta w restauracji uszczupli polski portfel o około 110 złotych. Drobnym upominkiem najczęściej jest biżuteria o wartości 64 złotych, kupowana przez panów.

Marketerzy, analitycy i sprzedażowcy, a nawet psychologowie coraz częściej pochylają się nad tematem walentynkowych wydatków. Skoro koszyk systematycznie rośnie, a jego wartość jest wyższa niż z okazji innych świąt (wg raportu Open Finance w 2018 na prezent z okazji Dnia Matki Polacy wydali średnio 67 zł), nasuwa się pytanie – co jeszcze może pomóc nam w dostosowaniu oferty do okazji? Jakie inne insight’y możemy wyciągnąć?

Wyciąg z karty prawdę Ci powie

Walentynkowy prezent można kupić na kilka sposobów – stacjonarnie i online, płacąc gotówką lub kartą. Skupmy się na transakcjach realizowanych za pomocą kart płatniczych (kredytowych, debetowych oraz prepaid).

Mastercard przeanalizował transakcje w okresie 11-14 lutego na przestrzeni ostatnich 3 lat i opublikował raport „Mastercard Love Index”. Wynika z niego, że największą popularnością w 2018 cieszyły się kwiaty, a Polacy wydali na nie o 137% więcej niż w roku 2016. Tu zaobserwowano zdecydowanie większy wzrost niż w na przykład w przypadku biżuterii, która intuicyjnie powinna cieszyć się większa popularnością ( 25% vs 2016). Dobra materialne tracą na rzecz wspólnie spędzanych chwil:

  • o 56% wzrosła liczba transakcji w restauracjach;
  • o 92% wzrosła liczba transakcji za bilety kolejowe i samolotowe;
  • o 29% wzrosły wydatki za noclegi.

Wg raportu Mastercard rośnie liczba i wartość transakcji zbliżeniowych, ta wzrosła od roku 2016 o 209% . Trzeba tu także wspomnieć, że Polska jest jednym z liderów w Europie – zajmujemy zaszczytne drugie miejsce, zaraz po Czechach ( raport Mastercard z 2018).

Źródło: MasterCard

„Mastercard Love Index” zwraca również uwagę na wzrost popularności zakupów online, liczba prezentów na Walentynki zamawianych w sieci wzrosła o 88%.

Co kupujemy w Internecie – analiza zakupów online

Wiemy, ile mniej więcej przeciętny Polak wydaje na Walentynki i jak wyglądają trendy na podstawie transakcji z kart, przejdźmy więc do zakupów online. Danymi na podstawie walentynkowych zakupów podzieliło się Allegro, platforma która o zakupach Polaków wie pewnie prawie wszystko.

Hej dziewczyno, spójrz na misia…

Allegro przeanalizowało transakcje w ciągu 2 tygodniu przed 14 lutego, a hitem walentynkowych zakupów był… pluszowy miś! Sprzedawały się w tym roku w zawrotnym tempie – jeden miś na dwie minuty. Oczywiście zaraz za pluszakami znalazły się komplety przebrań erotycznych (jeden zestaw co 5 minut) oraz halki i koszulki (jedna co 10 minut), o dziwo nie w kolorze czerwonym, a czarnym. Często wybierane są także słodkie lizaki w kształcie serca – jeden co 6 minut.

Popularnością cieszyła się także, wspomniana już wcześniej, biżuteria – panie zostały obdarowane upominkami z grawerem, często wybierane były także pierścionki zaręczynowe, dla panów wybierane były najczęściej zegarki.

Czego Polacy szukają w Google

Po wpisaniu w wyszukiwarkę Google hasła „Walentynki”** , znajdujemy najczęściej frazy związane z pomysłami na prezent dla mężczyzn:

  • prezent walentynkowy dla mężczyzn;
  • prezent dla faceta na Walentynki;
  • pomysł na prezent walentynkowy;
  • prezent na walentynki dla faceta.

Prezent dla faceta przyprawia kobiety o ból głowy

Okazuje się więc, że to głównie Polki mają problem z wyborem prezentu dla swojego mężczyzny. Skoro panowie zapraszają je do kina, na kolację i wręczają przy tym kwiaty oraz pluszowe misie, to one stają przed wyzwaniem zakupu prezentu idealnego. Ratunek ewidentnie znajdują na Allegro – popularnością cieszy się galanteria, dodatki i akcesoria takie jak: skórzane portfele, paski, rękawiczki, krawaty, poszetki, a także kolorowe skarpetki dla panów.


Przeczytaj także: PREZENT NA WALENTYNKI – ZACHODNIA MODA CZY FAJNY ZWYCZAJ?


Ciekawostka: tuż przed Walentynkami spada sprzedaż rajstop  (o 17%), na rzecz pończoch (wzrost o 25%).

Polacy kupują i wydają coraz więcej, często jednak zostawiają decyzję o prezencie na ostatnią chwilę. I tu pole do popisu mają sprzedawcy wraz z firmami kurierskimi – Allegro wskazuje w raporcie, że najwięcej zakupów odbyło się na 3 dni przed Walentynkami.


* Cenę bukietu 7 róż oszacowano na podstawie cen z Bronisz, powiększonych o 30 proc. marżę. Cenę czekoladek uśredniono na podstawie cen z marketów, a koszt biżuterii obliczono na podstawie danych z Allegro. Dane dot. cen biletów podano średnio na podstawie całego kraju, a rachunek w restauracji wzięto z portalu numbeo.com / Raport Open Finance

** Google, dn. 16.02.2019

Cytologia? Badanie, które może uratować Ci życie

1

Czy pamiętasz, kiedy ostatni raz robiłaś cytologię? A czy wiesz, że 3 minuty na fotelu ginekologicznym, mogą uratować Ci życie? Dzięki regularnemu wykonywaniu cytologii, możesz żyć! Teoretycznie wie to każda z nas, ale przecież wciąż nie mamy czasu, żeby umówić się na wizytę u ginekologa. Trzeba przecież zadzwonić, wybrać termin, może nawet wyjść wcześniej z pracy. Potem poczekać w kolejce, zdjąć majtki przed (często) obcym facetem i spędzić na fotelu kilka minut. Wiesz, znam wiele kobiet, które znajduje setki powodów, by odłożyć cytologię i tak niewiele, które się regularnie badają.

Cytologia – co to jest i jak często robić?

Cytologia to podstawowe badanie profilaktyczne w kierunku raka szyjki macicy. Lekarz pobiera wymaz z szyjki macicy za pomocą specjalnej szczoteczki. Całe badanie trwa kilka minut (włącznie z wejściem i zejściem z fotela) i jest praktycznie bezbolesne, czasami może towarzyszyć mu lekki dyskomfort. Szukając informacji odnośnie częstotliwości, natknęłam się na kilka wytycznych. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników mówi o badaniu raz na 5 lat (?!), Narodowy Fundusz Zdrowia wskazuje na cytologię co 3 lata, ale wielu specjalistów zaleca powtarzanie tego badania co roku.

O takiej właśnie regularności wciąż powtarza Nicole Sochacki-Wójcicka – Mama Ginekolog. Zachęca kobiety do regularnych badań profilaktycznych (nie tylko cytologii, ale także usg piersi, czy zwykłej morfologii), bo to pozwoli wykryć chorobę we wczesnym stadium.

#badamsieregularnie

Jak pobiera się wymaz z szyjki macicy

Kobieta siada na fotelu ginekologicznym, lekarz wsuwa wziernik w pochwę i specjalną szczoteczką pobiera wymaz. To elastyczne narzędzie, wykonane ze specjalnego materiału, które pozwala pobrać materiał z nawet niedostępnego na pozór miejsca. Dzięki temu wynik będzie bardziej miarodajny. Szczoteczka została w 2006 uznana przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, jako zalecane narzędzie, którym powinno się wykonywać cytologię.

Kiedyś wykonywano to badanie za pomocą drewnianej szpatułki lub patyczka, na którego końcu nawinięty był kawałek waty. Niestety, nie umożliwiają one pobrania wymazu z newralgicznych miejsc. Waciki są nieskuteczne i niedokładne, zwróć więc uwagę na to, czym ginekolog pobiera wymaz.

Czynniki ryzyka – rób cytologię co roku

Istnieją pewne czynniki, które zwiększają ryzyko wystąpienia nowotworu, wtedy konieczna jest coroczna cytologia. Rób badanie co roku gdy:

  • masz w najbliższej rodzinie przypadek nowotworu szyjki macicy;
  • Twój układ odpornościowy jest osłabiony (chemioterapia, stosowanie sterydów, przeszczep narządów);
  • jesteś nosicielką wirusa HIV;
  • Twoja mama, będąc z Tobą w ciąży przejmowała DES – syntetyczny estrogen;
  • jesteś w trakcie leczenia nadżerki, dysplazji lub przedrakowego stanu szyjki macicy.

Wykonuj cytologię co roku, jeśli często zmieniasz partnerów seksualnych. W takiej sytuacji znacząco wzrasta ryzyko zakażenia wirusem HIV.

Kiedy pierwszy raz zrobić cytologię i co ma z tym wspólnego HPV

Kwestia wieku jest sporna. Ministerstwo Zdrowia zachęca do badań profilaktycznych kobiety pomiędzy 25tym a 59tym rokiem życia, znalazłam też źródła, które mówią o pierwszym badaniu w wieku 20-25 lat. W tytule wspomniałam o wirusie HPV – zdecydowana większość  nowotworów złośliwych szyjki macicy wywoływana jest właśnie przez HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego. Do zakażenia dochodzi drogą płciową, więc jeśli rozpoczęłaś współżycie powinnaś zrobić cytologię.

To, że jesteś nosicielem wirusa HPV nie oznacza, że musisz zachorować na raka szyjki macicy. Zwiększa to ryzyko, ale nie jest jednoznaczne z chorobą.  Państwowy Zakład Higieny podaje, że 50-80% aktywnych seksualnie kobiet i mężczyzn w ciągu swojego życia było lub będzie zakażonych. Jak widzisz, jest to częste zjawisko, dlatego tym bardziej zachęcam Cię to regularnej cytologii.

Jak często robić cytologię

Przyjmuje się, że cytologię powinno się wykonywać co około 3 lata, pod warunkiem, że ostatni wynik był prawidłowy. Najlepiej jednak robić to co roku, razem z USG dróg rodnych i piersi. Cytologię powinna wykonywać każda kobieta w wieku:

  • poniżej 25 roku życia – jeśli jest aktywna seksualnie od min. 3 lat;
  • powyżej 25 roku życia – bez względu na to czy współżyje, czy nie.

Cytologia u dziewicy – czy można ją robić

Tak jak wspomniałam wyżej – tak, cytologia może być przeprowadzona u dziewicy. Jeśli skończyłaś 25 lat i jesteś dziewicą, powinnaś wykonać to badanie. Błona dziewicza ma kształt półksiężyca, a co za tym idzie – nie zarasta całego wejścia do pochwy. Dlatego właśnie istnieje możliwość przeprowadzenia cytologii, bez uszkodzenia błony dziewiczej. Lekarz powinien użyć specjalnego wziernika, który jest cieńszy niż standardowy. Ważna jest również precyzja i delikatność.

Nie każdy ginekolog będzie chciał przeprowadzić to badanie, warto więc podczas umawiania się, wspomnieć o tym fakcie. Jeśli specjalista nie wykonuje badań u kobiet, które nie współżyją, będziesz mogła poszukać innego, nie tracąc czasu w gabinecie. Na wizycie, powinnaś ponownie poinformować lekarza o tym, że jesteś dziewicą, nie czekaj aż Cię zapyta. Niektórzy lekarze twierdzą, że cytologia jest zbędna u dziewicy, ponieważ bez współżycia nie zarazi się ona wirusem HPV. To błędne założenie, ponieważ nawet wśród kobiet, które nigdy nie współżyły, zdarzają się takie infekcje.

Ile kosztuje cytologia i jak długo czeka się na wyniki

Oficjalnie raz na 3 lata takie badanie opłaci nam NFZ, w praktyce wygląda to jednak tak, że możesz wykonać cytologię nieodpłatnie, w ramach funduszu, częściej. Jeśli chcesz wykonać badanie w prywatnej placówce, to jego koszt wyniesie około 30-50 zł. Myślę, że Twoje zdrowie jest bezcenne i uda Ci się raz w roku wydać te kilkadziesiąt złotych. Kiedy możesz spodziewać się wyniku? Zazwyczaj po tygodniu. Nie pomogę Ci w zinterpretowaniu go, od tego są specjaliści.

Czemu powinno się robić cytologię

Cytologia po prostu może uratować Twoje życie. Wyniki badania, powiedzą, czy masz stan przedrakowy, a co za tym idzie – możesz zapobiec rozwojowi raka szyjki macicy. Jeśli będziesz robić cytologię regularnie i zmianę wykryje się bardzo wcześnie, wtedy masz ogromną szansę na całkowite wyleczenie. Cytologia pozwala również wykryć infekcje dróg rodnych, a także nieprawidłowe komórki, które kiedyś mają wysokie prawdopodobieństwo zostania nowotworowymi. Tylko szybka diagnoza i odpowiednie leczenie, pozwoli wygrać z rakiem. Dlatego właśnie tak ważne jest częste i regularne przeprowadzanie cytologii.

Cytologia pozwala wykryć raka

Wynik cytologii, pozwala wykryć około 90% przypadków raka szyjki macicy. Zawsze jest ryzyko, że nie zostanie on odkryty, ale szanse na wczesne wykrycie zdecydowanie się zwiększają. Badanie to, często pozwala wykryć także raka trzonu macicy (50% przypadków) i raka jajnika (10% przypadków).

Jak przygotować się do cytologii

Cytologia to proste i szybkie badanie, które wykona ginekolog w swoim gabinecie. Trzeba jednak pamiętać, że wiele czynników może fałszować wyniki. Jeśli przechodzisz stan zapalny dróg rodnych (masz np. upławy, świąd, pieczenie), wtedy lepiej przełożyć wizytę i umówić się na inny termin, gdy sytuacja już się ustabilizuje.

Aby wynik cytologii był miarodajny, powinnaś także unikać 2 dni przed badaniem:

  • długich kąpieli w wannie;
  • globulek, kremów i innych medykamentów stosowanych w postaci dopochwowej;
  • proszków lub dezodorantów dopochwowych;
  • uprawiania seksu lub używania wibratora.

Cytologia a okres

Nie, nie powinno się robić cytologii w czasie miesiączki. W tym okresie ginekolog nie powinien pobierać wymazu z pochwy, ponieważ wyniki cytologii mogą być mało wiarygodne diagnostycznie. Najlepszy termin, w którym powinnaś umówić się na cytologię, to czas przypadający na środek cyklu, czyli od około 10. do 20. dnia.

Dlaczego właściwie opowiadam Ci o cytologii?

Bardzo lubię oglądać na  YouTube’ie inspirujące materiały video – TEDx Talks. Pewnego wieczora trafiłam na wystąpienie Agi Szuścik – To się nie zdarza.

TEDx – To się nie zdarza / Aga Szuścik

Fajna, zgrabna kobieta zaczęła opowiadać o sobie, a chwilę później padły słowa:


Byłam w środku swojej wystawy doktorskiej, gdy okazało się, że mam raka szyjki macicy. Gdybym robiła cytologię co roku, uniknęłabym tego.

Aga Szuścik

Ja ostatnią cytologię zrobiłam kilka miesięcy temu dzięki Mamie Ginekolog, po prawie 3 latach przerwy. Mi się udało, jestem zdrowa. Nie wszystkie kobiety, mają tyle szczęścia co ja. Rak szyjki macicy, wg Ministerstwa Zdrowia, zajmuje szóste miejsce w rankingu zarejestrowanych nowotworów wśród kobiet w Polsce. Złośliwa odmiana nowotworu szyjki macicy zabija co siódmą kobietę chorą na raka.

Mam nadzieję, że teraz umówisz się na badanie i zrobisz cytologię. 

(Agnieszko, dziękuję Ci za ten materiał i za opowiedzenie Twojej historii. Przekazałam ją dzisiaj 5 bliskim mi kobietom, dedykuję Ci również ten wpis.)

Pamiętaj o samobadaniu piersi

Rak szyjki macicy zabija każdego roku wiele kobiet, o wiele za dużo. Razem z nim spustoszenie sieje nowotwór piersi. Tutaj znajdziesz artykuł o tym, jak prawidłowo przeprowadzić samobadanie piersi: https://www.magdapisze.pl/zycie/a-czy-ty-dotykasz-swoich-piersi-czyli-jak-przeprowadzic-samobadanie

Pamiętaj, że regularne badania profilaktyczne pozwalają wykryć nowotwór na wczesnym etapie, a co za tym idzie zwiększa się Twoja szansa na długie i zdrowe życie.