Kocham moje dzieci nad życie, nie oznacza to jednak, że nie marzę o chwili… bez nich! Nie mamy rodziny na wyciągnięcie dłoni, dlatego takie momenty zdarzają się nieczęsto. Jest jednak taki tydzień w roku, gdy dziewczynki jadą do dziadków. Czekamy zawsze z utęsknieniem na te kilka dni w roku, które są tylko dla nas! (I naszego związku!)
Spis treści
Pierwsze wakacje u babci
Na pierwsze wakacje poza domem Zosia wyruszyła kilka lat temu. Ja spakowałam jej torbę, a z plecakiem poradziła sobie samodzielnie. Dzielnie wsiadła do auta dziadka i razem wyruszyli ku zachodzącemu słońcu. No dobra, jechali w dzień, ale ten zachód brzmi magicznie! Miała prawie 4 lata i po raz pierwszy spędzała tydzień poza domem. Moi rodzice mieszkają 200 km od nas, więc to było ogromne wydarzenie. Emocje podsycała też rozłąka z młodszą siostrą, do tej pory nie rozstawały się nigdy na tak długo.
Zosia to bardzo samodzielna i dzielna dziewczynka, nie było dramatu. Na miejscu czekała nie tylko babcia, ale też ciocia i młodsza o 4 miesiące siostra cioteczna. Owszem było kilka chwil załamania i nocnego chlipania, ale nie chciała przerwać przygody. Co więcej, gdy przyjechaliśmy ją odebrać, od razu planowała kolejny wypad do dziadków. A ten czekał ją dopiero za rok.
Dziewczynki u babci, a rodzice na wolności
W kolejnym roku na wakacyjną przygodę wyruszyły już obie. Nie bałam się o Zosię, wątpliwości pojawiały się w przypadku Julki. To taka moja mała przytulaśna małpka. Owszem, ma ognisty temperament i ciężko utrzymać ją w miejscu, ale nasza relacja jest bardzo silna. O dziwo, czekał mnie kolejny szok! Wakacje przebiegły bez problemów. Dziewczynki były przejęte i szczęśliwe, że w końcu mogą cieszyć się czasem z dziadkami. A rodzice?
Rodzice poczuli wiatr we włosach! Pierwszy raz od 5 lat mieliśmy tydzień tylko dla siebie! Mogliśmy spędzać wieczory poza domem, chodzić do kina, jeść kolacje na mieście, głośno oglądać ulubione filmy i równie głośno rozmawiać wieczorem. Niewiarygodne!
Tak, tęskniliśmy za nimi i dzwoniliśmy codziennie. Były też wideokonferencje. Ale mimo to, poczuliśmy się przez chwilę… wolni! I młodzi! Wiesz, tacy bez zobowiązań i planów, bez… ograniczeń? Może myślisz sobie teraz, że to nie do pomyślenia, że nie można oddać dzieci i dobrze się bawić bez wyrzutów sumienia. Jeśli tak, to niestety muszę Cię zmartwić. Spędziliśmy wspaniały czas tylko we dwoje bez uszczerbku na sumieniu i bez ofiar w dzieciach.
Kilka dni dla związku
W tych całych “wakacjach od dzieci” nie jest najważniejsze to, że masz wolną chatę. Nie chodzi tylko o większą ilość czasu wolnego, z którym możesz zrobić to, na co masz ochotę. To kilka dni dla związku. W tym czasie możemy skupić się wyłącznie na sobie, bo naszej uwagi nie odciąga niezjedzony obiad, siostrzana kłótnia, czy sztandarowe słowa: “mamo, juuuużżż!”.
To taki czas, gdy możemy się na chwilę zatrzymać i pobyć ze sobą. Rozmawiać do rana, wyjść na dobrą kolację lub wypić wino na tarasie. Nie zawsze da się pielęgnować relacje, gdy codzienna rutyna kładzie nas na deski. Dlatego właśnie zawsze wykorzystujemy ten wyjątkowy tydzień w roku, by robić coś razem. I wcale nie twierdzę, że te kilka dni wystarczy, że nie trzeba starać się przez cały rok. Wręcz przeciwnie! Ale to zdecydowanie pomaga, gdy jesteśmy tylko my i nasze plany.
Sprawdź 5 PROSTYCH (I NIEOCZYWISTYCH) POMYSŁÓW NA RANDKĘ
Każdy wieczór planujemy tak, by wykorzystać te kilka dni na maksa. W końcu mamy czas, żeby skupić się na związku, żeby dostrzec w sobie kobietę i mężczyznę. Nie tylko mamę i tatę. To ważne role, ale równie ważne jest to, że kiedyś powiedzieliśmy sobie “tak”. Że zdecydowaliśmy się być ze sobą na dobre i na złe. A żaden związek nie przetrwa bez pielęgnowania go, bez magicznych chwil i tych zupełnie zwyczajnych, spędzanych razem.
Od czasu do czasu warto być tylko we dwoje
Tak, uważam, że od czasu do czasu warto spędzić czas tylko we dwoje. Przypomnieć sobie, co w sobie lubimy, spojrzeć na partnera inaczej i cieszyć się chwilą. Nie muszą być to od razu tygodniowe wakacje, ale zwykła kolacja lub spacer bez dzieciaków. Taki sam na sam, gdy możemy bez skrępowania i ograniczeń skupić się na związku. Te momenty sprawiają, że łatwiej jest się do siebie uśmiechać, całować na pożegnanie i po prostu być blisko.
Dzieciaki czują prawdziwą miłość, szacunek i partnerstwo. Tego nie da się opowiedzieć i przekazać słowami, to trzeba poczuć! Taka wzajemna więź, fajny związek i bliskość, dają dzieciakom poczucie bezpieczeństwa i pokazują jak powinny wyglądać relacje.
Przeczytaj też: PRZEPRASZAM, ŻE MAM FAJNEGO MĘŻA!