Czasami wydaje nam się, że po płomiennym zakochaniu nagle dopada nas szara rzeczywistość. Coś się wypala, coś znika i wielkiej miłości pozostają tylko zgliszcza. Trzeba jednak pamiętać, że związek zmienia się wraz z upływem czasu, przechodząc kolejne fazy.
Ostatnio moja przyjaciółka opowiedziała mi o rozmowie, którą przeprowadziła ze swoją mamą. Temat dotyczył związków i relacji damsko-męskich. Nic nadzwyczajnego - zwykła rozmowa dwóch kobiet z różnych pokoleń i z różnym spojrzeniem na świat. Gdy doszły do dyskusji na temat dobrych przykładów z życia wziętych, jej mama zadała pytanie - "tylko co to znaczy dobry?". No właśnie, jaki facet jest dobry, a jaki nie? Dla kogo dobry? Dla mnie a może dla Ciebie?
Najpierw wielka miłość, potem pierścionek i plany na "żyli długo i szczęśliwie" - piękny scenariusz, prawda? Było wspólne mieszkanie, lista gości i biała sukienka czekająca na odbiór z salonu. Niespodziewanie pojawiło się jednak dziecko. Jego dziecko. Potem były już tylko łzy, koniec marzeń i wielka pustka w sercu i życiu Mileny.
Randkowanie kojarzy się z pierwszymi miesiącami związku. Ukradkowymi spojrzeniami, długimi spacerami i motylami w brzuchu. A potem? Potem to wszystko znika i pojawia się codzienność. A gdyby tak wrócić do tematu i randkować nawet po kilku latach związku?
Kocham moje dzieci nad życie, nie oznacza to jednak, że nie marzę o chwili... bez nich! Nie mamy rodziny na wyciągnięcie dłoni, dlatego takie momenty zdarzają się nieczęsto. Jest jednak taki tydzień w roku, gdy dziewczynki jadą do dziadków. Czekamy zawsze z utęsknieniem na te kilka dni w roku, które są tylko dla nas! (I naszego związku!)
Kolejne rocznice ślubu możemy określić liczebnikiem, podając ilość lat spędzonych w małżeństwie. Każda rocznica ma jednak swoją nazwę, która przypisana jest konkretnej długości związku. Jak nazywają się poszczególne rocznice ślubu i dlaczego właściwie tak?
Tak, uważam, że męskie bohaterstwo utrwalają kobiety. O co mi właściwie chodzi? A o to, jak zachwycamy się nad tym, że facet zrobił coś w domu. A jeśli zajął się dzieckiem, to już zdecydowanie na ołtarze warto go wynieść! Serio?!
Najpierw są ukradkowe spojrzenia, spacery i pierwsze pocałunki. Potem miłość uderza z wielką siłą i już wiesz, że przepadłaś. Myślisz o nim, każdą chwilę chcesz spędzać razem. Zostajecie parą, przychodzi czas na wspólne plany - zamieszkanie ze sobą, może ślub, dzieci. Brzmi jak bajka i tak się zazwyczaj zaczyna. Co jednak, jeśli on okazuje się być toksycznym facetem? Niszy Cię od środka, krzywdzi dzieci. Zostać, czy odejść?
Serdecznie Cię przepraszam, że mam fajnego męża. Takiego, który ma dwie ręce, potrafi odnieść pusty kubek po herbacie do zmywarki i wykąpać córki, a potem poczesać im włosy i zaśpiewać kołysankę. Jeśli Cię to pocieszy, to ideałem nie jest, ale z tego co wiem nikt jeszcze ideału nie spotkał.