Pierwsza podróż samolotem to wydarzenie! Ale pierwszy raz w samolocie z dzieckiem to dopiero przeżycie! Strach, radość, niepokój – nie tylko najmłodsi to przechodzą. Dorośli też. Jedni są podekscytowani, innych paraliżuje strach. Pamiętam swój “pierwszy raz” – z jednej strony nie mogłam się doczekać, z drugiej jednak serce waliło mi jak młot. Poleciałam jako nastolatka, na wakacje z mamą i siostrą, miałam 18 lat. Ależ to było wydarzenie w moim życiu!
Zastanawiałam się jak to będzie z moimi córkami, co nas czeka, jak zareagują. Jak poradzimy sobie w chwili kryzysu z dwoma małymi dziewczynkami. Wiem, ile samo myślenie o locie powoduje emocji. Pamiętasz swój pierwszy raz na pokładzie? A może jeszcze nigdy nim nie leciałaś?
Spis treści
Pierwszy lot zaczyna się długo przed zapięciem pasów w samolocie
Większość z nas lubi wiedzieć więcej o rzeczach, które będą robić pierwszy raz. Jak dotrzeć w nowe miejsce, ugotować zupę, jak wygląda poród, czy leczenie kanałowe u dentysty (sic!). Co wtedy robisz? Wpisujesz kilka słów w Google i szukasz, prawda? Rozmawiasz ze znajomymi, radzisz się, czytasz artykuły dotyczące tego tematu, poszukujesz wskazówek. Twojemu kilkuletniemu dziecku trudno jest taką wiedzę zdobyć, głównym jej źródłem jesteś więc Ty, Twój mąż, partner, rodzina, czy koledzy z przedszkolnej grupy. Na pewno będzie pytać jak to wygląda, o co chodzi, czy będzie strasznie.
Moja starsza córka, która wówczas miała 4,5 roku, na wiadomość o wakacjach w Grecji bardzo się ucieszyła. Potem jednak dotarło do niej,że czeka nas lot samolotem. I wtedy zaczęły się pytania. Jakie to uczucie gdy się startuje, czy coś nam się stanie, jaki jest widok z okna, co można robić w samolocie, czy jest tam toaleta. Dobrze wyjaśnić młodemu człowiekowi co go czeka dużo wcześniej, żeby czuł się bezpiecznie.
Mamo, boję się
Po chwilach ekscytacji podróżą i całym tym samolotowym szale, przyszedł moment na refleksje i… strach. Najnormalniej w świecie starsza zaczęła się bać. Młodsza niewiele ogarniała, miała 2,5 roku, nie rozumiała chyba do końca o co chodzi. Jak uspokoić dziecko w takiej sytuacji? Jak zwykle napiszę – porozmawiać. Rozmowa to jedno z lepszych rozwiązań w każdej sytuacji 🙂
Na spokojnie wyjaśniłam kolejny raz o co w tym wszystkim chodzi i jak to wygląda. Starszak wciąż jednak twierdził, że boi się samolotu. Zapytałam czy boi jeździć się autobusem, no nie. A samolot to trochę taki autobus, gdzie są siedzenia i mnóstwo innych ludzi. Jedyna różnica – lecimy. No i to, że skoro nigdy nie latała, to skąd wie,że to straszne. Te argumenty u nas zadziałały.
Pamiętaj – tylko spokój może Was uratować! 🙂
Wsiadamy do samolotu i co dalej?
Młody człowiek wie już co i jak. Odpowiedziałaś na setki, a może tysiące pytań. Rozwiałaś miliardy wątpliwości. Sądny dzień jest coraz bliżej, ale co właściwie powinnaś ze sobą zabrać, żeby być przygotowaną na każdą ewentualność? Poniżej krótka lista rzeczy, która może Ci się przydać.
(To spis, dla nieco większych dzieci, jeśli podróżujesz z niemowlakiem nie zapomnij o pieluchach, smoczkach, ubrankach na zmianę i wszystkich tych dzieciowych gadżetach. )
Lista rzeczy, które warto wziąć lecąc z dzieckiem samolotem
- Woda – kup na lotnisku wodę, nie możesz jej zabrać ze sobą z domu, bo obowiązują limity płynów. Ale nie możesz o niej zapomnieć! Jeśli jednak nie kupiłaś w strefie wolnocłowej, to nabędziesz ją na pokładzie samolotu. Czasami jest nawet tańsza niż na lotnisku 🙂 Tak, przygotuj się na to, że na wodę wybulisz sporo kasy.
- Ciepła bluza – w samolocie bywa zimno. Możesz zabrać też koc i poduszkę, ale serio? Nie popadajmy w szaleństwo, dziecku wystarczy bluza i Twoje ramię lub kolana zamiast poduszki.
- Guma do żucia – najlepsza na zatkane uszy. O ile dorośli jakoś sobie z tym radzą, o tyle dzieci zazwyczaj mają większy problem. Jeśli maluch nie potrafi jeszcze żuć gumy, zabierz ze sobą coś rozpuszczalnego, albo landrynki. Grunt, żeby przełykał ślinę.
- Chusteczki i żel antybakteryjny – dziecięce rączki dotykają wszystkiego i brudzą się w magiczny sposób, dobrze mieć ze sobą coś, do opanowania tej sytuacji. Nie jest to must have, bo na pokładzie jest łazienka, a i stewardessy mają zapasy chusteczek. Ja jednak wolę być przygotowana 🙂
- Kredki i kolorowanka – jeśli Twój maluch lubi kolorować, to będzie świetny pomysł na nudę. Weź małe kredki i dwie, trzy kolorowanki, żeby miało wybór.
- Ulubiona przytulanka / zabawka – fajnie jest mieć się do kogo przytulić w trudnej chwili. Mieć ze sobą coś, co daje poczucie bezpieczeństwa, co jest dobrze znane dziecku.
- Bajki – temat często kontrowersyjny. Nie jestem fanem bajek, ustalam limity i sprawdzam co oglądają. W samolocie jest to dla mnie ostatnia deska ratunku – przy dużej nudzie i szaleństwie, pozwalam. Pamiętaj, że podczas lotu nie można używać internetu, musisz więc ściągnąć coś na telefon lub tablet. My korzystamy z Netflixa, pobieramy coś, co już dobrze znają i lubią + coś zupełnie nowego, co je zaskoczy i nie znudzi. I nie zapomnij o słuchawkach! Inni pasażerowie niekoniecznie lubią Kucyki Pony czy Psi Patrol 🙂
Oczywiście możesz zabrać jeszcze miliard innych rzeczy, tylko po co? Jeśli lot będzie trwał kilkanaście godzin, faktycznie tę listę można powiększyć. Jeśli lecicie do Grecji, to nawet bez połowy z tych gadżetów, dacie radę przetrwać te dwie godziny.
Co jeszcze warto zabrać?
Zapomniałabym – weź też dużo cierpliwości, wyrozumiałości i spokoju. Dzieci reagują różnie. Musisz, je zrozumieć. Nie krzycz i nie denerwuj się, nikomu to nie pomoże. Jeśli maluch rozpłacze się w samolocie, to po prostu go przytul, nie sycz, że musi się uspokoić, bo inni słuchają. Dziecko ma prawo do nerwów, płaczu i strachu. Bądź dla niego wsparciem.