Wszechogarniający smutek. Taki, co to serce rozdziera i paraliżuje. Ten, który nie pozwala się już uśmiechać, nie pozwala iść dalej i zabiera nadzieję. Jak zatem wyrwać się z jego szponów?
Sąsiedzi mówią, że nie słyszeli krzyków dochodzących z parteru, ktoś przechodzi obojętnie przy człowieku leżącym na ulicy, a żadne auto nie zatrzymuje się widząc wypadek. Dlaczego właściwie ludzie nie reagują, nie udzielają pomocy i przyjmują bierną postawę?
Tak, chcę Ci podziękować, że tu jesteś. Dwa lata temu, z drżeniem serca, oficjalnie pokazałam tę stronę światu. I wiesz, bez Ciebie i innych czytelniczek przygoda z blogowaniem nie byłaby tak piękna, a moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Za to Ci właśnie dziękuję!
Tak, być może to mocne słowa, ale błagam - przestań pieprzyć i wesprzyj drugą kobietę! Bo kto ma ją zrozumieć, jak nie Ty, druga kobieta. Nie patrz na nią tak, jakbyś nie rozumiała. Nie oceniaj, bo sama nie lubisz być oceniana.
Ile razy pomyślałaś, że Twoja znajoma uwielbia się chwalić? Albo, że Twoja siostra specjalnie opowiada Ci o sukcesie córki, żeby wzbudzić zazdrość? A ile razy przemknęło Ci przez głowę, że ktoś po prostu chce się z Tobą podzielić czymś dla niego ważnym?
Telefon wsparcia założyłam tydzień po tym, gdy zamknięto szkoły z powodu koronawirusa. Pomyślałam, że niektórym będzie bardzo trudno przeżyć ten czas, więc może przydam się na coś i wesprę moje czytelniczki. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, jak potrzebna okaże się ta magiczna linia i ile dobra przyniesie jej uruchomienie.
Wsparcie kogoś bliskiego jest niezwykle ważne. Zwłaszcza drugiej kobiety, która rozumie, docenia i jest z Tobą mimo wszystko. Wiesz, takiej która będzie na dobre i na złe. Taka prawdziwa przyjaźń wymaga poświęceń, otwartej głowy i dużego serca, ale da się! Coś o tym wiem!
O ile na początku kwarantanna nieco nas bawiła, o tyle po kilkunastu dniach totalnie męczy. Powoli kończy się cierpliwość, energia i wewnętrzny spokój. Wchodzimy na zupełnie inny etap rzeczywistości. Nie oznacza to jednak, że uczestniczymy w wyścigu na "kto ma gorzej". Jedziemy na tym samym wózku, wszyscy mamy gorzej...